Z potrzeby zabawy włoszczyzną, która narodziła się w moim potomku, po "marchewkowej kraksie" powstał zestaw dziesięciu szydełkowych marchewek.
Są niewielkie - każda ma ok. 10 cm długości i szczątkową natkę - zabieg celowy.
Pierwszy raz szydełkowałam włóczką bawełnianą z wiskozą - skusiła mnie ona z powodu efektu końcowego, którego oczekiwałam. Wiskozowa "wstążeczka" ładnie się błyszczy i sprawia wrażenie "niejednolitości" marchewek, dzięki czemu wyglądają jakoś tak naturalniej.
Wykonanie marchewek nie jest skomplikowane:
Zaczynamy od kółeczka z 5 oczek łańcuszka zamkniętego o. ścisłym.
1 rz. 2 o. ł., 5 półsłupków, o. ścisłe
2 rz. 2 o. ł., półsłupek- 2 półsłupki-półsłupek na zmianę, o. ścisłe
3 rz. 2 o. ł., półsłupki, o. ścisłe
4-8rz. 2 o.ł. półsłupki w każde oczko poprzedniego rzędu, w każdym rz. "zdejmujemy" jedno oczko przerabiając 2 półsłupki razem, kończymy o. ścisłym. Wypychamy watą lub wypełnieniem do poduszek
9 rz. 2 o. ł., półsłupki, o. ścisłe
10 rz. 4 o. ścisłe
zieloną włóczką dorabiamy nać - 15 o.ł. powtarzamy 8 razy. Jeśli komuś zależy na bujniejszej zieleninie musi zwiększyć liczbę oczek w łańcuszku.
Marchewki idealnie nadają się do zabawy, bo doskonale pasują do małej rączki, która usilnie próbuje złapać wszystkie naraz i wrzucić do przyczepy lub wcisnąć do traktora.
Idealnie nadają się też do nauki liczenia do 10.
Mają niestety jedną wadę - łatwo się gubią... Choć mieszkają w kartoniku specjalnie przyozdobionym wizerunkiem marchewki i napisem marchev-vka (wyraz przedzielony na pół, bo długi i nie zmieścił się cały w jednej linii), to i tak często trzeba ich szukać po całym domu. Zwłaszcza po zabawie, w której są strzałami do procy...
Dlatego też planuję w najbliższym czasie "nawlec" je na sznureczek i zrobić z nich marchewkowe liczydło.
Tak mi się spodobały szydełkowe warzywa, że teraz planuję zrobić jakieś owoce. Na przykład takie :) Mmmmm, apetyczne...
kosz owoców |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz