Wspominałam już, że przeprosiłam się z maszyną do szycia?
A wspominałam, że podczas robienia porządków w szafie znalazłam mnóstwo niepotrzebnych lub zniszczonych rzeczy o ciekawych kolorach i wzorach?
A wspominałam, że mój Staś nie lubi rysować, a ja usilnie próbuję go do tego zachęcić na różne sposoby?
Dziś jeden z nich. Mam nadzieję, że zadziała...
Oto mój recyklingowy, w stu procentach hendmejdowy piórnik na kredki:
odsłona pierwsza |
odsłona druga |
odsłona trzecia |
Piórnik powstał z koszulki w kwiatki i osłonki w kratkę. Poza tym wykorzystałam guzik od starej spódniczki, niebieską wstążeczkę, mulinę i skrawki kanwy oraz niebieski kordonek na kieszonki.
Mam nadzieję, że moje w pocie czoła uszyte kieszonki na kredki wspomogą proces przeskakiwania u Stasia klepki odpowiedzialnej za rysowanie i kolorowanie.
Gdy był młodszy, używał kredek jako "humbuńcików", czyli śrubokrętów do wkręcania i wykręcania śrubek. Potem budował z nich drogi i mosty. Czasami służyły za płotek, czasami żerdzie do wożenia na przyczepie lub traktorze. Do rysowania nieczęsto.
Ostatnio za to pokochał węgielek i rysuje nim prehistoryczne stwory, paprocie itp. Tylko, że na czarno.
Inne pomysły z kredkami w roli głównej można znaleźć w piaskownicy :)
Wystarczy kliknąć: Art Piaskownica
Świetny pomysł z tym piórnikiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Taki "projekt" w sam raz dla początkującej krawcowej :)
Usuńsuper jest mam nadzieje, że zachęci synka do twórczych zabaw z kredkami :) dziękuję za udział w urodzinowym wyzwaniu AP :)
OdpowiedzUsuńwyłącz proszę moderację obrazkową ...
Ja również mam nadzieję... :) Już wyłączyłam - mnie też ona denerwuje, ale dzięki niej nie zalewa mnie spam. Pozdrawiam!
UsuńBardzo fajny pomysł z kredkami :-). Ja też takie poszyłam, ale bardziej dla organizacji porządku, bo moje dziewczyny uwielbiają rysować.
OdpowiedzUsuń