A w zasadzie melanż: róż - błękit - łosoś
Jeśli ktoś śledzi mojego bloga od dawna, to słusznie może mieć właśnie déjà vu :)
Jest to dziewczęcy odpowiednik kamizelek dla moich synków, o których pisałam tutaj. Zrobiona z tej samej bawełnianej włóczki (Altin Basak miya, szydełko 3,5), ale w innym odcieniu. Zamiast kaptura tym razem zrobiłam ażurowy kołnierzyk.
Guziczki - piłki zastąpiłam kwiatuszkami
Kwiatek broszka wg tego schematu - link
Zbliżenie na ażurowy kołnierzyk
oraz jego schemat
A na koniec, dla porównania, moje dwa łobuzy w swoich chłopięcych wdziankach i Panna Zet w swoim.
Dziecięce ubranka robi się bardzo miło, ale mają jedną podstawową wadę: szybko się kurczą :(
Raz - dwa - trzy, i już wędrują do jednego z niezliczonych kartonów na strychu w oczekiwaniu, aż inny mały właściciel dorośnie, lub się urodzi :)
Np. jakaś mała miniaTurka :)))
Śliczna dziewczęca kamizelka :-) Podoba mi się ta wersja. Kołnierzyk pasuje doskonale :-) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale cudenko !
OdpowiedzUsuń