Pink is my new obsession... :)
Dziś kapciuszki - balerinki.
W roli głównej bladoróżowa włóczka akrylowa znaleziona na dnie szafy oraz grafitowy moher zabrany kotu.
Paputki robione wg tego opisu link, niemniej jednak, zupełnie "na oko". Włóczka bardzo cieniutka, a szydełko 1,75 (jedyne, które wzięłam ze sobą na wakacje), więc proporcje z opisu zupełnie nie pasowały. O wiele szybciej i łatwiej jednak idzie przy użyciu grubszej włóczki. Wiem, bo to nie jedyne paputki na moim koncie :))
Miło mi zaprezentować opalone stopy sześcioletniej właścicielki owych kapci.
Gorące pozdrowienia dla wszystkich, którzy "podczytują" Słupki i Krzyżyki.
Fajnie się dzierga, ale fajnie się też chwali na prawo i lewo tym, co się wydziergalo ;-)
P.S. Nie muszę chyba dodawać, że kot nie darzy mnie zbyt wielką estymą...
sobota, 27 grudnia 2014
wtorek, 2 grudnia 2014
Piórniczek
Na początku była sukienka.
Za długa.
Ciach... ciach...ciach
Sukienka była już krótka, za to w nadmiar srebrnej materii zostało tchnięte nowe życie za pomocą suwaczka, koronki i poczciwego łucznika.
Miała być kosmetyczka, jest piórnik.
W sam raz dla Pani Nauczycielki z milionem magnesików, mazaków i innych "drobiażdżólków" do ogarnięcia :)
Za długa.
Ciach... ciach...ciach
Sukienka była już krótka, za to w nadmiar srebrnej materii zostało tchnięte nowe życie za pomocą suwaczka, koronki i poczciwego łucznika.
Miała być kosmetyczka, jest piórnik.
W sam raz dla Pani Nauczycielki z milionem magnesików, mazaków i innych "drobiażdżólków" do ogarnięcia :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)